We wrześniu wyjechałem nad Zatokę Gdańską. W Górkach Zachodnich, w NCŻ jacht został zwodowany i przeszedł swój chrzest jako Hopsanka. Tydzień żeglugi po zatoce pozwolił mi bardzo dobrze poznać się z moją nową łódką. Jestem z niej bardzo zadowolony. Dużo pływałem tak małymi jednostkami, ale nie przypuszczałem, że może to być łódka tak stabilna, sterowna i sucha. Gratulacje dla konstruktora. Po powrocie wiem co jeszcze chciałbym na przyszły sezon w jej osprzęcie usprawnić. Ponadto czeka mnie praca przy samosterze. Będę też robił wnętrze kabiny, które Leszek zostawił bardzo siermiężne.
Popularne posty z tego bloga
Witam po dłuższej przerwie żeglarzy i budowniczych Setek. W kwietniu i w maju wykonałem zaplanowane prace przy łódce. Najwięcej zajęcia było przy wnętrzu kabiny. w całej strefie przed pilersem zrobiłem kambuz. W osi jachtu umieściłem uchylną kuchenkę na blacie, który można unieść i zasztauować przestrzeń po nim np butelkami z wodą. Za pilersem jest też miejsce na butlę gazową. Na burtach i ściance forpiku wykonałem sześć jaskółek. Po prawej zrobiłem małe miejsce do siedzenia przy gotowaniu, po lewej blat ze schowkiem na mapy i przyrządy do nawigacji. Po wyżej blatu, po sufitem umieściłem ściankę przeznaczoną na rozdzielnie włączników, radio, tablet, barometr itp. Po między siedzeniami na obu burtach, a kojami wykonałem małe ścianki z rozkładanymi stoliczkami. Złożony stolik ze ścianką stanowi zagłówek łóżka. Na każdej z burt wykonałem po dwie długie jaskółki i jeszcze dwie po dwóch stronach zejściówki. Całą powierzchnię sklejek pokryłem lakierem jachtowym. Postanowiłem skró...
Wykonałem dodatkowe słupki stalowe na pokładzie, przy burcie, na wysokości masztu i naciągnąłem reling od kosza dziobowego do rufowego. Na pawęży założyłem składaną drabinkę i zamontowałem pantograf do silnika. Silnik co prawda nie jest potrzebny docelowo na Atlantyk, ale przydatny w zwykłym podróżowaniu od portu do portu.
Komentarze
Prześlij komentarz